czwartek, 9 stycznia 2014

Ulubieńcy 2013 czyli kosmetyki, które służyły mi w ubiegłym roku.

Witam !
Moja choroba skutecznie koliduje z planami pisania postów, jednak staram się tutaj jak najczęściej zaglądać. Pora na notkę, którą planowałam już od dawna.
Rodzinnie udaliśmy się na pole/ działkę, gdzie jest cisza i spokój, a na terenie znajdują się drzewa, więc postanowiłam wykorzystać sprzyjające warunki i zabrać tam ulubieńców;)
Oczywiście nie obeszło się bez niespodzianek- zapomniałam karty pamięci (brawo!), jednak zrobiłam kilka zdjęć, dzięki pamięci aparatu.

 

 
Piękna wiosna tej zimy....
 
Produkty, które przypadły mi do gustu w tym roku:
 
1. Błyszczyki Essence,Stay with me w odcieniach:03 candy bar, 02 my favorite milkshake.
Przede wszystkim pozostawiają piękną tafle na ustach oraz utrzymują się bardzo długo.
Nie kleją się i nie rozmazują, mają piękny zapach, a ich cena to 10,90 to również pozytywne zaskoczenie, jak w wielu produktach marki Essence.
 
2. Puder brązujący W7, Honolulu.
Matujący bronzer, który pasuje do wielu karnacji. Nie pozostawia plam, choć przyznam, że nie utrzymuje się na skórze cały dzień.
 
3. Tusz One bu One, Maybelline
Kosmetyk, który służy mi przez ok. pół roku i nie traci swoich właściwości, a wręcz przeciwnie.
Wydłuża, delikatnie pogrubia i dobrze rozdziela rzęsy.
 
4. Kredka do ust, Classics  odcień 320 (dostępna na stoiskach Golden rose)
Jej trwałość jest powalająca. Dzięki niej nawet pomadka z NYC, utrzymuje się na ustach bardzo długo. Pamiętajmy, aby przed jej użyciem dobrze nawilżyć usta.
 
5. Kamuflaż Catrice, odcień Rosy Beige 030.
Używam go głównie na mankamenty cery, ponieważ boję się, że pod oczami obciąży delikatną skórę.
Świetnie zakrywa wszelkie niedoskonałości. RECENZJA JUŻ N NIEDŁUGO!
 
6. Baza pod cienie, Artdeco.
Recenzja TUTAJ
 
7. Żelowy eyeliner, Maybelline, 01 black
 Przetestowałam go przez kilkanaście godzin i pozostał w nienaruszonym stanie. Odcień jest intensywny, a konsystencja gładka, nie pozostawia  smug.
 

 
 8. Mój hicior! Arbuzowy peeling do ciała, Bielenda.
Peeling cudownie pachnie. Używam go podczas brania prysznica wmasowując dotąd, aż cukier trzcinowy wsiąknie w ciało. Po zastosowaniu tego peelingu skóra jest na tyle gładka, że nie muszę stosować balsamu, a na ciele pozostają delikatnie błyszczące drobinki. Jestem zachwycona tym produktem.

9. Woda toaletowa  Elizabeth Arden green tea.
Uwielbiam ten świeży zapach, cytrusów pomieszanych z zieloną herbatą. Zapach idealnie nadaje się na lato i dla kobiet, które lubią orzeźwiające, lekkie zapachy. Wadą jest to, że nie utrzymuje się na skórze, tyle ile bym chciała, jednak to nie perfumy tylko woda toaletowa, więc wybaczam;)

10. Suchy szampon batiste.
Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam!
Niesamowity produkty, który pozwala, abym myła włosy, co dwa dni, a nie codziennie. Dla mnie jest to bardzo dużo udogodnienie.  Używałam dwóch zapachów, tropical oraz orginal, oby dwa sprawdziły się świetnie. To mój nie pierwszy i nie ostatni szampon tej marki.

 

 

11. Gdy już pakowałam manatki, zauważyłam, że na dnie torebki został jeszcze korektor( Maybelline Pure Cover Mineral) i postanowiłam, że muszę go pokazać ponieważ był namiętnie używany podczas drugiej połowy 2013.Radzi sobie z moim naturalnymi sińcami pod oczami, jak żaden inny. Długi się utrzymuje, nie roluje i ładnie wtapia w skórę. Niestety słyszałam, że został wycofany;/
Osobiście kupiłam go na allegro.
 
Moi drodzy, jakie produkty Wam sprawdziły się najlepiej?
Może coś polecicie?

 
                 NA koniec zdjęcie mojej oazy spokoju ;)


15 komentarzy:

  1. świetny post kochana <3
    zdrówka życzę:*******

    OdpowiedzUsuń
  2. podzielam twój zachwyt nad każdą z tych rzeczy!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na recenzje kamuflażu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Twoich ulubieńców znam kamuflaż z Catrice, ale u mnie nie został hitem :) Może jakbym mialam ten najjaśniejszy odcień to byłabym bardziej zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam błyszczyk z essence 02, ale troszkę klei usta, jednak kolor bardzo ładny. Ten eyeliner również znalazłby się w moich ulubieńcach, widzę że to maybelline, bo zapomniałaś podpisać :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Art Deco i Batiste wielbię <3 mega produkty!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. arbuzowy peeling jest moją miłością od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Batiste od niedawna zaczęłam używać i zobaczymy jak to będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę sporo swoich ulubieńców bronzer W7, tusz Maybelline czy kamuflaż Catrice :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze, będą dla mnie motywacją do dalszego działania.:*