Pogoda się popsuła, więc co?
Zamiast na spacer poszłam na zakupy;) Przedstawie Wam dzisiaj mini haul zakupowy, rzeczy zostały ''zdobyte'' w ciągu ostatnich, dwóch tygodniu. Tak więc zacyznajmy:))
Która z nas nie kocha butów?;))
Beżowe sandałki na koturnie, zakupione w firmie LASOCKI.
Kosztowały 159zł, jednak miałam zniżkę 30%, która dostałam od mojej kochanej SIS:* (nie mam siostry, mówimy tak na siebie z moją ulubienicą ze studiów). Summa summarum zapłaciłam za nie 112zł (bez grosika;)).
Buty mają małe, srebrne ćwieki oraz bardzo wygodną poduszeczkę, dzięki czemu sa bardzo wygodne.
Obiecałam sobie, że już nie kupię nic w kolorze mięty, ponieważ mam już stanowczo za dużo odzieży w tym kolorze, ale jak zobaczyłam tą słodką koszulkę nie mogłam się oprzeć..
i jeszcze ta cena! 19, 90 zł <3
Na dole ma ma falbankę, a na górze koronkę. Z tyłu jest zapinana na malutki guzik.
Wygrałam konkurs na uczelni, więc za wygraną postanowiłam ufundować sobie czarną ramoneskę ze Stradivarius'a.
Mój łup lumpeksowy:))
t shirt '' ;-)'', od razu się w niej zakochałam.
Koszulki niezbędne, niemalże w każdej szafie. Biała h&m, niebieska pimkie.
Torebka, którą dostałam na urodziny od jednej z moich przyjaciółek.
Jeszcze raz bardzo dziękuje, jest CUDNA:)
Szorty z cropp'a, przecenione z 89zł, na 39zł.
Skusiły mnie oczywiście ćwieki i postrzępione nogawki.
To już wszystko z moich zakupów. Znalazłybyście coś dla siebie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze, będą dla mnie motywacją do dalszego działania.:*