Niedawno obejrzałam u Hani vlogerki, pierwsze wrażenie jakie wzbudziły u niej te pomadki. Gdy zaprezentowała kolory, już wiedziałam, że muszę mieć przynajmniej jedną z nich do testów.
Padło na odcienie 10, 11 oraz 01, jednak ta nie będzie zrecenzowana ponieważ moja chrześnica troszkę ją zdewastowała ;)
Wszystkie odcienie, które posiadam bardzo podobnie zachowują się na ustach.
Obietnice producenta:
Pomadka do ust Velvet Matte tworzy na ustach aksamitne matowe wykończenie. Wysoka zawartość pigmentów oraz długotrwała formuła sprawia, że pomadka długo utrzymuje się na ustach. Idealnie się rozprowadza, a dzięki zawartości składników nawilżających oraz witaminie E dodatkowo odżywia i nawilża usta. Paleta zawiera 20 odcieni od klasycznej czerwienie po odcienie nude. Produkt nie zawiera parabenów i jest testowany dermatologicznie.
Cena: 10,90zł
Gramatura: 4,2 g
Zacznę od konsystencji, która jest matowa, a zarazem aksamitna, dzięki czemu gładko sunie po ustach. Plusem tych pomadek jest na pewno gama kolorystyczna, a Pani podczas sprzedaży zdradziła mi, że Golden rose ma wprowadzić jeszcze więcej odcieni. Pigmentacja jest naprawdę rewelacyjna. Osobiście mam bardzo często przesuszone usta i zalecam przed użyciem posmarować małą warstwą balsamu ochronnego. Pomadka wpija się w usta i pozostawia kolor na bardzo długo, gdy zaczyna się ścierać następuje to równolegle nie pozostawiając plam.
Jeśli chodzi o kwestię wizualną, napisy na opakowaniu ścierają się błyskawicznie, jednak mi to nie przeszkadza...
Niektórzy uważają, iż pomadka jest bezzapachowa, według mnie ma delikatny pudrowy aromat.
Jestem bardzo zadowolona z działania tych pomadek i na pewno zaopatrzę się w więcej odcieni tych pomadek.
1 od lewej odcień 010 druga odcień 11.
Paleta pozostałych kolorów:
Według mnie kolory na żywo prezentują się zdecydowanie lepiej.
Zdecydowanie polecam osobą, które lubią matowe wykończenie na ustach.
świetne kolorki podoba mi się ta mocna czerwien:)
OdpowiedzUsuńTo jest odcień bardzo mocnego różu, jednak słońce sprawiło, iż na zdjęciu wkradły się żółte tony:)
UsuńPiękne odcienie !!! :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam mat na ustach, muszę się skusić na jakąś pomadkę z Golden Rose
OdpowiedzUsuńoba kolory ładne!
Sliczny kolor, choć dla mnie osobiście zbyt odważny, wolę nudziaki.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są śliczne.
Odcień 10 można zaliczyć do nudziaków, wpadających w róż. :)
UsuńMam nr 11 i ją uwielbiam, a dzięki nakładaniu jej pędzelkiem to mogę zyskać różne jej tonacje;)
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten kolor szminki nr 11:D
OdpowiedzUsuńPiękne pomadki <3
OdpowiedzUsuńMam 02 i swatch w ogóle nie oddaje koloru, wg mnie jest dużo zimniejszy w rzeczywistości. Ten tu wygląda jak 07.
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie, ciekawe jak się prezentuje na ustach :)
OdpowiedzUsuńPolecam użycie carmexu przed każdą szminką
OdpowiedzUsuńTą informacje zawarłam w poście:)
UsuńKurczę poszukuje tych pomadek i u siebie nigdzie nie mogę ich znaleźć:(
OdpowiedzUsuńpiękne odcienie wybrałaś!!! czekam na mua!
OdpowiedzUsuńAch te czerwienie :) Bardzo ładne odcienie:) / zapraszam Cię na konkurs który organizuje z okazji 1 rocznicy bloga - http://bluebrush87.blogspot.com/2014/03/1-urodziny-bloga-czyli-konkursy-i.html
OdpowiedzUsuńCzaje się czaje na Twój konkursik:)
UsuńPiękne kolory maja te pomadki :) Strasznie kuszą :)
OdpowiedzUsuń